Czołowi wierzyciele FTX chcą anonimowości

Reading time: 4 min

30/12/22

Czołowi wierzyciele FTX chcą anonimowości

Czołowi wierzyciele upadłej giełdy FTX chcą zachowania anonimowości w trakcie trwającego procesu upadłościowego giełdy

Grupa wierzycieli prosi o utajnienie ich tożsamości

Walczą o niemałe pieniądze

W niedawnej sprawie upadłościowej, grupa wierzycieli FTX spoza USA poprosiła o utajnienie ich tożsamości podczas postępowania upadłościowego w USA. To byłoby sprzeczne z regularnymi sprawami upadłościowymi, które zazwyczaj ujawniają nazwiska i tożsamość wierzycieli w imię interesu publicznego. Departament Sprawiedliwości USA sprzeciwia się temu posunięciu.

Grupa twierdzi, że ujawnienie ich nazwisk pozostawiłoby ich podatnymi na oszustwa i kradzieże tożsamości, a także negatywnie wpłynęło na wszelkie wysiłki FTX w celu sprzedaży swoich firm. Wskazali również, że posiadacze aktywów cyfrowych są "szczególnie podatni na oszustwa i kradzież, ponieważ kryptowaluta jest trudna do śledzenia i istnieje mniej zabezpieczeń w celu ochrony aktywów."

Zgłoszenie upadłości FTX ujawniło, że jest ono winne prawie 3 miliardy dolarów swoim głównym 50 niezabezpieczonym wierzycielom i że może być ponad milion takich wierzycieli ogółem; "niezabezpieczone" oznacza, że roszczenia nie są zabezpieczone żadną kaucją.

Dlaczego grupa wierzycieli chciałaby, aby ich tożsamość pozostała tajna?

W poprzedniej sprawie sędzia upadłościowy z Delaware John T. Dorsey dwa lata temu pozwolił klientom pożyczkodawcy aktywów cyfrowych Cred pozostać anonimowym, z orzeczeniem podobnym do wierzycieli FTX - że Cred powinien być w stanie wykorzystać listę do "marketingu i sprzedaży listy", aby sprzedać firmę w przyszłości. Czy w tej sprawie sędzia postąpi tak samo? To się pewnie niedługo okaże.

Dlaczego grupa wierzycieli chciałaby, aby ich tożsamość pozostała tajna? Ich twierdzenia o wyjątkowej podatności na włamania, oszustwa i kradzież tożsamości są prawdopodobnie uzasadnione, ale mogą być też inne powody. Spekulując, mogą nie chcieć, aby władze w ich jurysdykcji wiedziały o ich udziałach lub transakcjach biznesowych. Mogą być zakłopotani z powodu ekspozycji FTX i obawiać się o swoją reputację. Mogą również obawiać się, że strony trzecie będą badać powiązania między nimi a innymi firmami z branży aktywów cyfrowych.

Skandal FTX wywołał kilka ważnych pytań dotyczących prywatności posiadaczy aktywów cyfrowych

Prywatność dotycząca tożsamości posiadaczy aktywów cyfrowych po upadkach firm od dawna była problemem w branży. Lista pełnych nazwisk i sald kont użytkowników Mt. Gox została upubliczniona w 2014 roku po tym, jak anonimowy haker opublikował arkusz kalkulacyjny w sieci. Hakerzy w tamtym przypadku nie ujawnili żadnych motywów poza interesem publicznym i "odpowiedzialnym ujawnieniem".

Inni muszą wiedzieć dokładnie, gdzie i jak bardzo rozprzestrzeniła się zaraza z FTX oraz innych dużych przypadków oszustw dotyczących aktywów cyfrowych. Brak upublicznienia tych informacji może mieć negatywny wpływ na przyszłe decyzje inwestycyjne i biznesowe inwestorów.

Grupa wierzycieli w przypadku FTX ma rację: posiadacze aktywów cyfrowych są bardziej podatni na oszustwa, a aktywa mogą być trudne (ale nie niemożliwe) do wyśledzenia. Krytycy mogą wskazać, że jest to problem z naturą działania blockchain i częstym w branży powiedzeniem "kod to prawo". Łatwość, z jaką cyfrowe aktywa mogą zostać skradzione i ukryte, była główną barierą dla adopcji.

Blokowanie transakcji przez górników?

W świecie aktywów cyfrowych wiele mówi się o przestępczości i o tym, jak jej zapobiegać. Wiele mówi się również o tym, co powinno się stać, gdy przestępstwa już się zdarzą. Na przykład dr Craig S. Wright argumentował, że sądy powinny mieć prawo do nakazania górnikom zamrożenia wykonania transakcji przesyłu kryptowalut, jeśli monety zostaną uznane za skradzione, a aktywa powinny zostać zwrócone tym, którzy mogą udowodnić prawowitą własność. Twórcy protokołów kryptowalutowych i wielu ich zwolenników sprzeciwiło się mu w tej kwestii.